Wrażenia dot. 10 odcinka.
[spoiler]Niee to nie Wakefield, nie sądzę. Wtedy genialne 10 odcinków poszłoby się je**ć na rzecz tak przewidywalnego zakończenia, że klękajcie narody. Już nam sugerowali że to ojciec Madison, Abby i Szeryf, dwa

z tych typów okazały się błędne. Niestety zanosi się, że to nie będzie również Abby - za bardzo by już musieli się tu nakombinować. Ale idąc tym tropem, każdy siedział w domku gdy Maggie była wieszana, więc zostaje nam Jimmy (yes! yes!), Wakefield (oh no oh no), bądź kolaboracja obydwu (nie taki zły pomysł... chociaż pomyślcie - rehabilitacja Wakefielda, poświęcającego się za Abby - czy to nie byłoby uber-cool?

). Mam szczere nadzieje, że to celowy wybieg twórców serialu, i że w finale zostaniemy jakoś zaskoczeni i to będzie ktoś z początkowej 25tki.
Serial stoi teraz na rozdrożu, albo będzie dla mnie kanonem zajebistości serialowej tak jak piszę poniżej, albo jedną z większych porażek. Zresztą kto by ujawnił mordercę dwa odcinki przed końcem? To co, teraz by się miała z tego robić "Teksańska masakra"?

niee. Nie wierzę że to Wakefield.
Kogo obstawiam? Abby oczywiście, bo nieelegancko zmieniać swoje typy.[/spoiler]
Harper's Island to jeden z ok. 5 najlepszych seriali jakie widziałem. Trudno to porównywać do rozbudowanych, wielosezonowych historii jak LOST czy BSG, bo tam i zżycie się z bohaterami jest większe, i serial się ogląda przez parę lat (jeśli się jest na bieżąco), więc odbiór jest inny.
HI to obok Day Breaka i Californication jedyny "krótki" serial który będę uparcie wszystkim polecał.
Z zaznaczeniem, że ostatnie dwa odcinki to naturalnie mogą jeszcze zmienić, więcej o tym napisałem w spoilerze. Ale na razie jest mega.