Serial ma potencjał i mocny klimat. Jest też unikatem bo nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim pomysłem, jaki przedstawiono w tym serialu. Nie rozumiem tylko jednego -
- ale może coś przegapiłem?
Niepotrzebnie też w szóstym odcinków aż tak mocno rozbudowano wątek przemiany żony no i moim zdaniem droga jaką podjął Gary Fischer była bezsensowna, ale pozostałe pozostałe odcinki są już świetne.
Najmocniejszą stroną serialu jest genialnie wykreowana postać Richarda Shepherda, którą gra James Frain:

Polubiłem tego aktora, teraz więc zastanawiam się czy nie oglądnąć Orphan Black bo też ponoć tam występuje...
Zakończenie serialu jest w porządku - można oglądać bez wkurzania się, że coś tam nie wyjaśniono itp. - warto więc oglądnąć
