Zapominacie o jednej bardzo ważnej rzeczy - TWD to adaptacja KOMIKSU o tej samej nazwie, więcej: to (przynajmniej sądząc po pilocie) wierna adaptacja. [spoiler]Komiks liczy już sobie prawie 80 odcinków, i wciąż nie wytłumaczono genezy epidemii zombie [/spoiler]- jak to Kirkman ujął: to jest opowieść o ludziach, z punktu widzenia zwykłego człowieka. Nie z punktu widzenia rządowego, nie wiadomo ile % Ameryki zostało zainfekowane, czy też może juz cały świat poległ? Czy jest jeszcze gdzieś jakieś wojsko, rząd - nie wiadomo. Jest grupka zwyczajnych ludzi próbujących przeżyć w świecie rządzonych przez zombie.
Dlatego ostrzegam: jeśli oczekujecie jakichś epickich akcji i bitew, najlepiej darujcie sobie oglądąć już teraz. Chociaż w komiksie zdarzyła się jedna-dwie na prawdę srogie bitwy, ale
sednem TWD jest psychologia bohaterów, ich wzajemne relacje, zmieniające się wraz ze śmiercią kolejnych towarzyszy.
Komiks jest genialny, i pilot bardzo dobrze oddaje jego klimat - nie odbiegając od fabuły. Jeśli dalej pójdą w tym kierunku, to będziecie usatysfakcjonowani, gwarantuję.
Co cieszy najbardziej? Żadnych ku****skich udziwnień przy zombie - nie biegają (chociaż pełzną bardzo szybko

ale to mi nie przeszkadza), są klasyczne! Tak. Ma. Być. Ulga.
A co do braku zainteresowania bohatera genezą epidemii - właściwie czego oczekiwaliście? Pustego "co się stało? - nie wiem."? Bo przecież rząd zawsze usiłuje takie sprawy zataić - zwykły obywatel nie ma pojęcia skąd się wzięły zombie, kto był pierwszy, kto co zaniedbał itd. Dla niego po prostu pewnego dnia pojawiły się zombie, w coraz większej ilości, aż upadła państwowa infrastruktura. I tyle. Wymiana zdań jak wyżej by nic nie zmieniła (zresztą przecież mogła nastąpić poza kamerą, skoro się tak upieracie).
Pilot podobał mi się BARDZO i z niecierpliwością czekam na kontynuację.