Uff, ale przynajmniej bardzo dobre seriale Cię odrzucają

I w ogóle mnie to nie dziwi, pisałem wyraźnie, że trzeba mieć do tego specyficzne względy, żeby polubić, bo serial mocno angażuje zarówno kwestie etyczne, jak i estetyczne. Choć nadal będę się upierał, a i myślę, że już kilka razy o tym pisałem, że nie jest to zabawa przemocą dla samej zabawy, ba! - nawet wyraźniej niż w przypadku "Dextera", bo skutki tej przemocy, agresji, zła są dla bohaterów w serialu wrażliwych - bardzo daleko idące, wyraźnie widać, że "gra" z szaleńcem, w ogóle wchodzenie w skórę morderców, nawet jeśli czynione dla dobra sprawy, poczucia sprawiedliwości, nie może kończyć się dobrze. Może raz jeszcze wyraźnie napiszę - mnie nie bawi postać Hannibala, nie kręci mnie jego podejście, nie czuję satysfakcji, gdy - nomen omen - w sposób wysmakowany uda mu się kogoś zabić. Czy mnie fascynuje? Tak. Bo jest taką ponadludzką kreacją, swoistym potworem w ludzkiej skórze, psychopatą, który totalnie zachowuje wszystkie kompetencje socjalne, a nawet doskonale je opanowuje. A że Robert D. Hare opublikował taką świetną książkę, bardzo niepokojącą, "Psychopaci są wśród nas" -
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/49378/ps ... -wsrod-nas - to tym bardziej wydaje się intrygujące zobaczenie czegoś takiego. A że dodatkowo jest to kapitalnie zagrane?