
Swoją drogą, to jakiś rodzaj sztuki wyższego rzędu, żeby pokazać niby wszytko, a nie pokazać nic
Nie będę udawał - nie podobało mi się i to bardzo i nie dlatego, że nic nie wyjaśniono (bo akurat nawet coś wyjaśniono - wiemy, kto to Adam i Ewa z pierwszego sezonu, wiemy, skąd dym), ale - jak wyjaśniono. Od momentu, gdy zobaczyłem, ekhm, "coelhowskie źródełko" (nie wiem, może dlatego, że było to źle zrobione, wyglądało jak jakaś tania grafika z gier sprzed 6,7 lat lub dekoracja do bajki o zaczarowanym lesie, może gdyby NIC nie pokazali, a zasugerowali tylko...), zrobiło mi się słabo i tak już zostało. Co nie zmienia oczywiście faktu, że na finał czekam z niecierpliwością, choć może z nowym, lekkim niepokojem - bo jak ktoś z lostowiczów wlezie do tej hiperstudzienki i wyleci biały dym...
[/spoiler]
i dalej nie wiemy skąd posąg Tawaret, Świątynia, hieroglify itd. co za Zasady, kim była Matka, skąd miała te "moce" itd... [/spoiler]wiele, wiele niewiadomych, a kiedy je wyjaśnią? w finale? wątpię.

nie mają pomysłu. A serio ten serial już do końca pozostanie takim, w którym dostaniemy kilka odpowiedzi i coraz więcej pytań. Jak oglądnę dorzucę swoje trzy grosze.duzybumcyk napisał(a):Nie wiedzą jak skończyć dobrze?
[/spoiler]
Więc pasuje.
[/spoiler]



... dobra, konczę udawanie dziecka neo
. Obejrzałem ten 2-godzinny ostatni odcinek i cóż... nawet mi się podobało. Fakt że wiele wątków pozostało niewyjaśnionych nawet tak bardzo nie przeszkadza. Gdyby nie Hugo który zarówno na wyspie jak i we flashach był genialny dałbym odcinkowi 5,5/10 a takto odcinek u mnie zasłużył na nocne 8,5/10
A teraz spadam na zajęcia bo i tak już spóźniony jestem xD później może coś dopisze

Jak się coś ogląda 6 lat, lubi bohaterów, to smutno jest się z nimi rozstawać, tak czy siak
Po prostu wolę tak, niż udziwnienie jakieś straszliwe, byle większe zaskoczenie było. Choć też szkoda, że jednak jakiegoś przytupu nie było, że jakiegoś pomysłu znacznego kalibru twórcy nie utrzymali do końca. Że - owszem piękna nostalgia (plus fajna scena bijatyki na skałach z Virtua Jack Fighterem), ale gdzież te zaskoczenia z niejednego "normalnego" odcinka?
No ale ojciec Jacka - jakby nie patrzeć - to jednak "Chrześcijański Pasterz"
Pewnie o to chodziło Abramsowi, gdy mówił, że wie, jak to się skończy
Akurat to nie mogło być inaczej
[/spoiler]


Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość