2. maja rozpoczną się zdjęcia do 13-odcinkowego serialu postapokaliptycznego stacji SyFy - "Aftermatch". Produkcja skupi się na losach pary bohaterów - Karen i Joshua - którzy wraz ze swoimi dziećmi próbują przetrwać w świecie nękanym potężnymi burzami, uderzeniami meteorytów, trzęsieniami ziemi, zarazami a także... nadprzyrodzonymi stworzeniami. Premiera jeszcze tego lata.
Sądząc po ilości i różnorodności plag to nie będzie dobra produkcja...
Zapowiadają, że ma to być thriller ale z drugiej strony już pokazano najważniejszą obsadę tegoż serialu czyli tróję głównych bohaterów. Jak można się było spodziewać, są to... dzieci: Julie Sarah Stone (The Killing), Levi Meaden (The Killing) and Taylor Hickson (Deadpool).
Walka o przetrwanie rodziny Copelandów, kiedy cywilizacja dochodzi do apokaliptycznego końca. Wybuchy na słońcu, uderzenia meteorytów, anomalie pogodowe i epidemia gorączki, która odbiera ludziom świadomość i możliwość logicznego myślenia to jednak tylko początek apokalipsy - najgorsze wszak dopiero nadchodzi: Rozpoczął się właśnie najazd nadprzyrodzonych stworzeń...
[SyFy] [2016] Produkcja: Kanada, Gatunek: Sci-fi, Obsada: James Tupper ... Joshua Copeland Anne Heche ... Karen Copeland Levi Meaden ... Matt Copeland Taylor Hickson ... Brianna Copeland Julia Sarah Stone ... Dana Copeland
Na pierwszy rzut oka serial jest kopią Brytyjskiego Survivors: . Po kilkunastu minutach widać jednak, że serial choć czerpie całymi garściami z pierwowzoru to jednak SyFy postanowiło go trochę urozmaicić. I tu i tu mamy wprawdzie "katastrofę" i "obłęd" ale o ile w Survivors ograniczono się do logicznego i dobrego wyjaśnienia rozprzestrzenienia się wirusa, o tyle w tym serialu producenci jeszcze się nie zdecydowali. Mamy więc do czynienia ze wszystkim: Wybuchy na słońcu, meteoryty, anomalie pogodowe, wariactwo ludności i na dokładkę jakieś demoniczne istoty, o lataniu ludzi już nie wspominając. Trochę dużo tego tutaj wymyślono przez co serial staje się mało wiarygodny. Druga sprawa to zbyt szybkie wyjaśnienie istoty serialu - już w pierwszym odcinku opowiedziano naprędce historię "wchodzących" i wygląda na to, że w kolejnych odcinkach będziemy mieli do czynienia już z czystym surwiwalem, bez specjalnego wdawania się w szczegóły. Tak samo niepotrzebnie z bliska i dokładnie pokazano efekt "ducha" czy cokolwiek to było - moim zdaniem lepiej by było gdyby tajemnica odkrywana była bardzo pomału a tego typu efekty były pokazywane z mniejszą dokładnością (to tak jak z Obcym - dopóki go nie pokazano z bliska był straszny). Czy więc serial jest z góry skazany na porażkę? Niekoniecznie - ciągle ma w sobie potencjał i może być ciągle ciekawy. Z jednej strony potrafi budować napięcie a z drugiej kompletnie sobie nie radzi z jego rozładowaniem. Sceny jak ta z głową na stacji benzynowej czy wejście gliniarza do baru są po prostu głupie i nieprzemyślane. Chętnie jednak zobaczę drugi odcinek - jeśli jednak serial skupi się na proceduralnym przeżyciu rodziny Copelandów a jego kwint-esencją będą obcinane głowy i hektolitry krwi a'la The Walking Dead to podziękuję.