No właśnie. To już nawet nie chodzi o to, by wskazywać te słabe seriale, bo to różnie z tym bywa, ale rzecz w tym, że trudno uzasadnić, dlaczego TEN serial jest jakoś szczególnie zły.
Papierowe postaci? Ile jest seriali, w których bohaterowie to kompleksowo opisane kreacje, nie tylko z podwójnym, ale i poczwórnym dnem psychologicznym? Nuda? No przecież cały czas coś się dzieje. A momenty "przestoju" tylko wyraźniej podkreślają momenty dynamiczniejsze (kto czyta Kinga, ten chyba jest przyzwyczajony, że przez nawet i kilkaset stron "nic się nie dzieje" - ale to nic jest oczywiście niezwykle smakowite - by dopiero na tym gruncie zwyczajności pojawiło się zło - żeby nie było - serial ten to nie poziom Króla, chodzi mi po prostu o zasadę

). Elementy grozy? No są przecież, może nie skacze się raz za razem i nie łapie za głowę z okrzykiem "Och, jakie to straszne", ale ile jest współczesnych horrorów, gdy takie coś towarzyszy nam przy projekcji?
Żeby było śmieszniej, to serial ten nie zapowiadał wcale jakiś szczególnych atrakcji, nikt nie mówił, że to drugi np. "Lost", tylko w 13 odcinkach, więc tym fajniej, bo szybciej. Generalnie rozmijamy się najwyraźniej z opinią tzw. publiczną
O, a tu taka głupotka dla miłośników wdzięków Katie Cassidy:
http://www.stardoll.com/pl/dolls/552/Katie_Cassidy.html
