. Następny zapowiada się całkiem smakowicie.
. Następny zapowiada się całkiem smakowicie.Shen napisał(a):Myslalem ze bedzie bardziej realistyczny, w stylu robinsona crusoe, nie spodziewalem sie zabijajacego dymu, wskrzeszania, podrozy w czasie i cholera wie co jeszcze wymysla.Bostonq napisał(a):A w jaką, że tak z ciekawości zapytam?
no offence
A realizmu nie oczekiwałem nigdy - wszak od ręki niejako otrzymaliśmy kawał tajemnicy, trudno było przypuszczać, że zamieni się to w robinsonadę.

imdalej tym mniej rozumiem i od dawna nie szukam wyjaśnien bedzie co ma byc zblizamy sie do konca wiec wkrotce wszystko bedzie jasne

[/spoiler]

), ten Czarny jest rodzajem więźnia - mówili o tym zarówno ci "dobrzy", jak i on sam (źli). Raczej wykluczam wizję kosmity z dala od domu (taki lostowy ET, który chce "go home"), ale myślę raczej o kimś w rodzaju - nomen omen - Lokiego (Locke...) z mitologii skandynawskich. Nie byłoby to może oryginalne, ale na pewno całkiem ciekawe.
Przecież on był zaskoczony tym, co miał nauczać, więc nawet nie wiedział, CO ma robić, nie mówiąc już, JAK. O lekcji w-fu lepiej nie wspominać....
. Poza tym liczby które były przypisane rozbitkom w tej jaskini, o ile się nie mylę, były także liczbami miejsc, na jakich siedziały te postaci w oryginalnym locie z pierwszego odcinka serialu. Co do Sawyera i Sayida mam pewność, a reszta też mi się tak kojarzy, może oprócz Hugo, bo tej 8 sobie nie przypominam. Ale reszta na 90% się zgadza. [/spoiler]





najphil napisał(a): Sens ma tylko Dean ... serial w którym nie ma Deana jest bezsensu !
.. mój "mdły rozum" tylko wtedy się wyostrza kiedy widzę Deana ... i to na bieżąco !


beata101 napisał(a):
Po prostu już ostatecznie się pogubiłam,

Jakbys przeczytał uważnie, zamiast rzucać się od razu do klawiatury



najphil napisał(a):Doskonale rozumiem, że można się w tym pogubić, ale i tak cię kocham Beatko
( ale wyszło..tak około 1.30 w nocy
może dlatego sie pogubiłam, bo próbowałam oglądać na bieżąco. 3, 4 i 5 sezon obejrzałam niejako hurtem i nawet wiedziałam o co chodzi
( chyba że specjalnie nie wyjaśniali co sie stało i dlaczego) a tu z ciekawości wzięłam sie za systematyczne oglądanie i za przeproszeniem d....
dzięki dłubaniu przy bannerach na stronkę i tapetach nauczyłam się więcej o działaniu Photoshopa niż w trakcie 3-miesięcznego kursu
Teraz jeszcze próbuje się nauczyc obsługi Sonny Vegas...ale z tym to zejdzie bo to juz jak jazda samochodem...nigdy nie potrafiłam jednocześnie pamiętać o sprzęgle, gazie i zmianie biegów
( i dlatego nie mam prawa jazdy)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości