przez Pepe » środa, 6 lut 2008, 22:04
Odcinek bardzo dobry uważam, już dawno nie mogłem doczekać się kolejnego odcinku Lost a teraz tak jest. Serial z tymi "wyprzedzeniami" w czasie, zaczyna być ciekawy (tylko, żeby z tym nie przesadzili), wiemy szczątkowe informację Spoiler prawdopodobnie 6 się uratowała, reszta po części została na wyspie i żyje, niektórzy pewnie zginęli (pewnie bez kolejnych ofiar się nie obędzie - stawiam na Desmonda, Sayer). Najbardziej zastanawia mnie fakt rozmowy Johna z Hurleyem w sali gimnastycznej.
Słowa, które wypowiedział Hurley: "on chcę, żebyśmy tam wrócili" z początku myślałem że chodzi o Locka ale teraz myślę, że chodzi o tego gościa z chatki. Trzyma pewnie on nie jedną tajemnicę, a że dla Johna istnienie tamtej "zaczarowanej chatki z czarodziejem" nie mieści sie w jego racjonalnym, poukładanym, trzeźwo myślącym, lekarskim rozumem, to pewnie zabronił Hurly'emu o tym gadać. Poza tym Charlie niemal jestem pewien, że żyje i został na wyspie.