Facebook
   Google+
   Twitter

Lost

Jeśli lubisz gęsią skórkę i strachy pod łóżkiem!

Postprzez asd » piątek, 5 lut 2010, 10:34

Nie pamiętam, żebym używał takich słów - chyba, że kiedyś.
BSG nie jest wcale moim ukochanym - to najlepszy sci fi jaki dotychczas widaiałem, ale żeby od razu ukochany? Tak - miał cztery sezony, film (RAZOR) to osobna historia i nie było jak dotąd żadnego Rema'ku (caprica to całkiem inna historia i inny czas/postaci - wogóle nie związane) ale do rzeczy - wiesz co miał serial BSG? a czego nigdy nie miał Lost?
LOGICZNEJ CIĄGŁOŚCI! tam (w BSG)nie ma mowy o jakiś tajemniczych zagadkach, o których scenarzyści zapomnieli bo tak było wygodnie. cała historia została spójnie i logicznie wyjaśniona. Scenarzyści zakończyli serial w sam raz - kiedy zaczynał lekko przynudzać zamiast ciągnąć bo bez końca. A przecież mogli wzorem losta wymyślić jakąś tajemniczą czarną dziurę czy jakieś replikatory etc. Nie zrobili tego - mieli jaja i zakończyli serial.

Nie ma dla mnie znaczenia czy lost ma 6 czy 26 sezonów - już w drugim zauważyłem, że zagadkom nie będzie końca a prodecentom wcale nie chodzi o stworzenie niesamowicie ciekawego scenariusza, który rozwikła te namnożone zagadki tylko o oczarowanie widza - zrobienie mu mętliku w głowie i przywiązanie do siebie. Im głębiej i dalej tym bardziej motają swoje nici niczym sieci pajęcze ale to wszystko przybrało już groteskowy obraz.
Fakt nie oglądałem ale gdy czytam:
"lądowanie na LAX", "świat równoległy", "czteropalczaste Egipskie bożki"??
to już nawet nie chce mi się śmiać - to po prostu smutne.
Obrazek When Dreams Come True...
Avatar użytkownika
asd
Expert
Expert
 
Posty: 13115
Dołączył(a): sobota, 17 lis 2007, 23:25
Lokalizacja: UE
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Rescue Me
Grupa: (XviD asd)

Postprzez Cayack » piątek, 5 lut 2010, 14:36

Twój post doskonale odzwierciedla to, co chciałem pokazać. W kilku zdaniach obnażyłeś moją niewiedzę na temat BG. Wszedłem na stronę główną, zobaczyłem Battlestar Galactica Classic i automatycznie uznałem, że ta wersja z 2003 roku jest remake'iem. I dlatego właśnie ja się nie wypowiadam na temat seriali, których nie za dobrze, lub w ogóle nie znam. I być może Ty też nie powinieneś. Nie dziw się również, kiedy ja czy ktoś inny spieszy z wyjaśnieniami o Lost, skoro sam mnie poprawiasz na temat BG.

Twoje zarzuty na temat nierozwiązywania zagadek są chybione. Np. jedno z pytań postawionych w finale 5 sezonu, zostało rozwiązane już w pierwszym odcinku 6 sezonu. I wiele innych zagadek jest rozwiązywanych po drodze, jednak Ty o tym nie wiesz, bo tego nie śledzisz. Dlatego śmieszne są takie zarzuty.

I znów ucieknę się do tego artykułu, który niejako podsumuje to co tutaj napisałem:
"Problem pojawia się już, gdy chcemy streścić osobie niezorientowanej fabułę "Zagubionych". Wszelkie opisy typu: to opowieść o grupie ludzi, którzy przeżywają katastrofę lotniczą, w w jej wyniku znaleźli się na tropikalnej wyspie, na której spotykają ich niewiarygodne przygody, nie mają większego sensu. Nie ma również sensu dodawanie dalszych szczegółów: że wyspa okazuje się nawiedzona, że żyje na niej dziwna grupa tubylców zwanych innymi, że pojawia się tam potwór w postaci tajemniczego dymu, że w pewnym momencie bohaterowie zaczynają podróżować w czasie oraz widzieć zmarłych, a w ostatniej minucie ostatniego odcinka piątego cyklu wybucha... bomba wodorowa. Coś takiego może brzmieć dla osoby niezorientowanej w meandrach "Lostów" jak kiczowaty sen wariata. Ale nim nie jest."

Mogę się pod tym podpisać obiema rękami. To co wymieniłeś na końcu, owszem, dla kogoś kto nie ogląda na bieżąco faktycznie może brzmieć skrajnie idiotycznie. Osoba, która ogląda, wie o tym, że jest zachowana ciągłość wydarzeń.

Wierz lub nie, nie jestem osobą i pewnie większość tutaj też nie jest osobami, które bezkrytycznie przyjmują to co jest wyświetlane na ekranie. Wielokrotnie narzekałem na to co widziałem w rozmowach z osobami, które także oglądają Lost od początku do końca. Ale moja krytyka i krytyka takich osób ma zupełnie inny wymiar, niż krytyka osób takich jak Ty.
Avatar użytkownika
Cayack
 

Postprzez ana81 » piątek, 5 lut 2010, 15:03

[spoiler]Więc John na prawdę nie żyje, tylko czarna chmura wykorzystuje jego body... Hm.. może to samo działo sie z ciałem ojca Jacka i tą blond laską co była w ciąży i zaginęła?
Może to nie jest żaden równoległy świat, tylko część ich świadomości, która została na wyspie... Potwierdzałyby to słowa Julie "Worked"
Takie tam dywagacje... ;) [/spoiler]

Added after 6 minutes:

No i w futerale był [spoiler]jak się nie mylę znak Ankh, znak nieśmiertelności...?[/spoiler]
Avatar użytkownika
ana81
 

Postprzez asd » piątek, 5 lut 2010, 15:09

Cayack napisał(a):I dlatego właśnie ja się nie wypowiadam na temat seriali, których nie za dobrze, lub w ogóle nie znam. I być może Ty też nie powinieneś.

Oczywiście ślepy nie powinien wypowiadać się na temat kolorów ale w tym przypadku widziałem już dość. Jeśli dodać do tego fakt, że cały serial opiera się na mnożeniu niezliczonej ilości zagadek to więcej nie potrzebuję.
I nie ma znaczenia, że co setna zagadka została w jakiś tam sposób wytłumaczona. Liczy się fakt, że większość puszczono w niepamięć (cóż za wygoda dla scenarzystów!).

Ale o co mi tak naprawdę chodzi? Ano o to, że "fanatycy" serialu Lost są w niego aż tak zapatrzeni, że za nic nie dadzą go skrzywdzić.
Niestety są z góry przegrani ponieważ nie mogą się logicznie obronić. Co więc robią?
W bardzo brzydki sposób atakują (mnie) tych, którzy śmią wytknąć brak logiki tego serialu.
W skrócie Bostonq spróbował mnie zdyskredytować w oczach innych czytelników tego forum pisząc, że On jest mądrzejszy bo niejedno przeczytał (z całym szacunkiem) a ja taki głuptak nie, więc nie powinienem nic pisać.
Cayacyk próbował natomiast pokazać mi, że to seriale, które mi sie podobają są do niczego i żebym skupił się na nich i w końcu zostawił Losta w spokoju!!
Panowie! - rozmawiajmy o Loście a nie o tym kto jest jak głupi i kto o czym nie powinien dyskutować a kto powinien.
Ja tylko przypomnę, że to Forum!! Miejsce gdzie się dyskutuje! Nawej jeśli niektóre posty mogą być sprzeczne z tym co kto lubi czy uważa, to proszę - nie dyskredytujmy się w ten sposób - to dziecinne.
Obrazek When Dreams Come True...
Avatar użytkownika
asd
Expert
Expert
 
Posty: 13115
Dołączył(a): sobota, 17 lis 2007, 23:25
Lokalizacja: UE
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Rescue Me
Grupa: (XviD asd)

Postprzez Cayack » piątek, 5 lut 2010, 17:29

Nie wiem skąd wyciągnąłeś takie słowa, ale na pewno nie z moich postów. W żadnym momencie nie napisałem, że seriale które Ty oglądasz, są do niczego. Wręcz przeciwnie, niektóre z nich prawdopodobnie oglądamy obydwaj, ja natomiast staram się nie krytykować żadnego z nich - to co oglądasz to Twój wybór. To co napisałem, było tylko przykładem tego, czego się nie powinno robić - i czego nie robię. Podobny sens wynikał z tego co napisał Bostonq, tak ja to odebrałem.

Idąc Twoim tokiem rozumowania, to my moglibyśmy się poczuć urażeni czy zdyskredytowani. Wg Ciebie jesteśmy stadkiem owieczek (żeby nie napisać baranów) idących na rzeź - nie myślimy za siebie, ślepo wierzymy w to, czym nas karmią twórcy Losta. Bezgranicznie ufamy w ich nieomylność i "miodność". Otóż tak nie jest. Całość serialu będą oceniał po jego zakończeniu. I nawet jak czasem coś mi się nie podoba, to nie skreślam go w trakcie. Zresztą większość mi odpowiada. I akurat Lost, jak mało który serial, nie oglądam "z rozpędu" - jak to było z Prison Break, czy Heroes, że posłużę się tak wyświechtanymi przykładami. Lost trzyma pewien poziom, poniżej którego nie schodzi.
Avatar użytkownika
Cayack
 

Postprzez mick22 » piątek, 5 lut 2010, 17:34

Słuchajcie czas przerwać tą bezsensowną polemikę po co się spierać , znam wielu którzy zrezygnowali z Losta po 1 lub 2 sezonie, ponieważ nie spodobało im się co się z serialem dzieje. Wiadomo, że każdy z nas lubi co innego np. ja (zaraz mnie zaczną też pewnie jechać) nie trawię serialu Supernatural, który dla mnie wygląda jak bajki dla trochę większych dzieci, ale nie potępiam ludzi, którzy mają inne zdanie i serial jest dla nich fajny .
Ja śledzę od początku Lost i też nie zawsze mi się podoba co się w przeciągu tych 6 lat z nim stało, ale go oglądam i nie uważam tych, którzy tego nie robią za głupców, więc naprawdę po co te spory uszanujmy zdanie innych.
Avatar użytkownika
mick22
zawodowiec
zawodowiec
 
Posty: 319
Dołączył(a): czwartek, 22 lis 2007, 11:05

Postprzez asd » piątek, 5 lut 2010, 18:16

To mam milczeć? Lepiej czytać posty posty w stylu:

"Dzięki"


"świetny serial"


"już nie mogę się doczekać"


"super odcinek"


Oczywiście nie ma w nich złego tyle, że są po prostu mało ciekawe.
I przecież nikt tutaj nikogo nie obraża - po prostu mamy swoje zdanie o tym serialu i przynajmniej ja próbuję wyjaśnić dlaczego go nie trawię.
Czy to jest złe? - Czy wolno tylko pisać posty pochwalne a krytyczne już nie?
Mamy zakaz sporów?? Dlaczego więc fani losta reagująaż taką agresją?
Tak jak sugerował Squter - żebym sobie założył inny temat bo tutaj nie wolno krytykować?
Dziwne.
Obrazek When Dreams Come True...
Avatar użytkownika
asd
Expert
Expert
 
Posty: 13115
Dołączył(a): sobota, 17 lis 2007, 23:25
Lokalizacja: UE
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Rescue Me
Grupa: (XviD asd)

Postprzez mick22 » piątek, 5 lut 2010, 18:27

Napisałem,że każdy ma własne zdanie i ma prawo jego wyrażania i to by było tyle z mojej strony :D
Avatar użytkownika
mick22
zawodowiec
zawodowiec
 
Posty: 319
Dołączył(a): czwartek, 22 lis 2007, 11:05

Postprzez Shedao Shai » piątek, 5 lut 2010, 19:56

Asd szczerze mówiąc byłbym wdzięczny gdybyś milczał, a to z jednego powodu, kiedyś fakt że polecałeś jakiś serial powodował że go w ciemno ściągałem (i nie żałowalem), teraz się to zmieniło i podchodzę do twojej opinii z większą rezerwą. A to wszystko z jednego powodu, otóż wg. mnie stałeś się malkontentem, bluzgasz wszystko co popularne (jakby sam fakt ogromnej popularności był skazą na danym serialu), gdzie nie wejdę to asd się boczy że coś jest do kitu: Supernatural to już kicha, Avatar to przereklamowany gniot a Losty skończyły się 5 sezonów temu. Nie jest to postawa unikalna; wielu ludzi boli np. to że Losty mają wielu fanów tak oddanych że inne seriale mogłyby mu pozazdrościć, a Avatar jest już najbardziej kasowym (i bardzo dobrze ocenianym) filmem w historii. I wciąż, nie świadczy to wcale o jakości danego dzieła, ale nie jest też podstawą do krytyki.

Ja też tak mam, np. nie znoszę House'a, drażni mnie strasznie hype wykreowany na ten serial, jak dla mnie powinni ten tasiemiec już dawno skasować, ale to nie znaczy że za każdym razem jak ktoś zachwycony się wpisze w tamtym temacie to się czepiam typu "co wy widzicie w tym serialu, obejrzelibyście coś z sensowną fabułą, nie szkoda wam czasu żeby przez 6 sezonów się podniecać och ach jaki ten House ironiczny i nieludzki". Czemu? Otóż wiem że nikogo tym nie przekonam do swojego zdania, tylko będę drażnił fanów House'a i znosił rozmowę na zły tok - jak ty asd robisz tutaj - zamiast rozmawiać o nowym odcinku - co powinniśmy robić - ludzie z tobą walczą próbując cię przekonać (też bez sensu bo swojego zdania nagle nie zmienisz).

Wchodzę sobie na to forum żeby poczytać teorie użytkowników, pomysły, opinie nt odcinka, a tego tu jak na lekarstwo, bo ludzie się koncentrują na obronie serialu jako całości. Podobnie się dzieje w topicu o Supernaturalu. Daruj sobie taką misjonarską postawę, nikomu tutaj nie "otworzysz oczu" jak ci się zdaje; jak ktoś serial lubi, to go lubi, i przeczytanie na forum że "ee to jest kicha a ty jesteś zaślepiony" go nie zniechęci do serialu, tylko rozmówcy. Dziękuję.
Avatar użytkownika
Shedao Shai
mało przepuszczam
mało przepuszczam
 
Posty: 1014
Dołączył(a): poniedziałek, 19 lis 2007, 23:14
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica

Postprzez Bostonq » piątek, 5 lut 2010, 20:03

xvidasd napisał(a):W skrócie Bostonq spróbował mnie zdyskredytować w oczach innych czytelników tego forum pisząc, że On jest mądrzejszy bo niejedno przeczytał (z całym szacunkiem) a ja taki głuptak nie, więc nie powinienem nic pisać.


Absurd :) Przecież ja właśnie pisałem zupełnie na odwrót (co np. Cayack idealnie zrozumiał, więc chyba nie byłem jakoś szczególnie nieprecyzyjny), że to głupotą jest takie coś pisać, nisze przeze mnie wspomniane użyłem zupełnie od czapy, jako przykład, Sebalda przywołałem jako zestawienie ambitnej twórczości, którą lubię, a które to upodobanie nie przeszkadza mi czerpać uciechy z "Losta", nigdzie Cię nie dyskredytowałem, wręcz przeciwnie, przy różnych okazjach podkreślałem Twoje "ooglądanie" w serialach i nie tylko, wiem, że lubisz czytać, moim celem było wskazanie TWOJEGO sposobu napisania posta, że "ludzie niewymagający kupują to, co serwuje serial" :) Chodziło mi po prostu o to, że nie warto tak pisać, bo to jest nieuczciwy argument. Nie przypuszczałem, że odbierzesz to jako atak (w życiu tak bym nie pomyślał, jest mi z tego powodu przykro, że mogłeś to tak zrozumieć, w żadnym razie nie taka była intencja).

Niesamowity przykład niezrozumienia (o nienawiści to już nie wiem, skąd Ci się wzięło, uznaję to za wypadek przy pracy, jakąś nieuwagę - w ogóle nie wiem, gdzie Ty dostrzegasz agresję - jej, przecież wszystko jest w tonie naprawdę spokojnym :) )

Faktem jest, że nie zgadzam się Twoją wizją, ale to dlatego, że nie znasz serialu i Twoje argumenty biorą się trochę z próżni. Ja nie mam nic przeciwko temu, że ktoś nie lubi serialu, w ogóle w sumie mnie to nie interesuje, ale to właśnie Ty często podkreślasz, że coś jest nie tak z ludźmi, którzy dają się uwieść temu serialowi :)

Trudno też jest dyskutować, gdy zna się serial, jego słabości i zalety, podczas gdy interlokutor koncentruje się tylko na: dwóch sezonach, podczas gdy jest dokładnie tak, jak podaje Cayack za artykułem z "Polityki", że to jest serial, który trzeba oceniać kompleksowo, a na dodatek, choć cały czas podkreślasz, że trzeba dyskutować, w jakimś stopniu traktujesz z góry "fanów", bo TY JUŻ WIESZ, że to głupi serial, a fani jeszcze nie :)

Dlatego trochę te apele o dyskusję brzmią dwuznacznie :) Ale fakt, jest to praktycznie jedyny serial, w przypadku którego dzieją się takie "ciekawe" i specyficzne rzeczy.

PS.

Shedao, jak zawsze otwarcie, co nie zawsze jest zaletą (tu widać element nieprzyjemny), ale ma kapkę racji z tą postawą "krytykuję, bo znane, popularne". Przyznaję, że jest ona dość męcząca, ale jeśli jest poparta prawdziwymi argumentami, to ok. Kłopot w tym, że w przypadku "Lost" większość argumentów jest irracjonalna. I chodzi mi o obie strony - mam świadomość, że mało przekonująca jest moja wersja, że choć wiem, że serial nie jest doskonały, to straszliwie mnie wciąga (owszem, mogę napisać, że: fabuła wbrew pozorom jest uporządkowana, pojawia się sporo fajnych zagadek, które są wartością samą w sobie, niezależnie od rozwiązania, że jest fajnie filmowany, że odwołuje się do archetypicznych wyobrażeń o tajemnicy, że ma fajne postaci, itp. ale tak czy siak - jest po prostu dla mnie "magiczny", cokolwiek by miało to oznaczać :) )

Pax :)
Avatar użytkownika
Bostonq
 

Postprzez Cayack » niedziela, 7 lut 2010, 15:16

A tu proszę, emisja 6x01 zgromadziła przed telewizorami 12,09 mln widzów, co jest lepszym rezultatem niż otwarcie 5 sezonu :) .
Avatar użytkownika
Cayack
 

Postprzez najphil » niedziela, 7 lut 2010, 21:48

Asd szczerze mówiąc byłbym wdzięczny gdybyś milczał


Ehhehe żeby na własny podwórku nie móc pokrzyczeć ...

~~

Ja naprawdę bardzo lubię Losta, ale już od dawna nie staram się ogarnąć całości, ani nie oczekuję od jego scenarzystów, że w finale wyciągną z kapelusza jakieś niespodziewane rozwiązanie które wyjaśni wszystkie wątki.

Pod tym względem wiele można serialowi zarzucić.

Każdy kolejny odcinek oglądam, mając w pamięci zagadki z zaledwie jednego, dwóch poprzednich i taka metoda się sprawdza, bo za każdym razem daje się oczarować.

BTW: Dzięki Niebiosom, za malkontentów czy nawet zajadłych wrogów, to dzięki nim dyskusja jest znacznie ciekawsza :salut:

P.S. Bostonq napisał
Pax


Żaden Pax !!! Na mur, na mur bracia moi, chwyćcie za broń ten ostatni raz. :grin:
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
najphil
Expert
Expert
 
Posty: 2158
Dołączył(a): środa, 24 cze 2009, 17:32
Lokalizacja: Faroes Island

Postprzez asd » wtorek, 9 lut 2010, 13:49

Shedao Shai napisał(a):otóż wg. mnie stałeś się malkontentem, bluzgasz wszystko co popularne (jakby sam fakt ogromnej popularności był skazą na danym serialu), gdzie nie wejdę to asd się boczy że coś jest do kitu:

Jest zasadnicza różnica pomiędzy bluzganiem a krytyką i wydaje mi się, że raczej uprawiam to drugie. Tak się ostatnio złożyło, że dobrych seriali jak na lekarstwo - nic na to nie poradze, że sam sobie ustawiłem wysoko poprzeczkę.

Shedao Shai napisał(a):Wchodzę sobie na to forum żeby poczytać teorie użytkowników, pomysły, opinie nt odcinka, a tego tu jak na lekarstwo, bo ludzie się koncentrują na obronie serialu jako całości.

Też po to wchodzę i co? nic - przez tyle dni nikt nic nie napisał! Zrozumiał bym to uniesienie gdyby moje posty przeszkadzały - jak na razie są jednak jedynymi ożywiającymi ten temat.

I nie uważam, żeby drażnienie samo w sobie było złe - prowokuje do pisania co już jest sukcesem samym w sobie :-p
Obrazek When Dreams Come True...
Avatar użytkownika
asd
Expert
Expert
 
Posty: 13115
Dołączył(a): sobota, 17 lis 2007, 23:25
Lokalizacja: UE
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Rescue Me
Grupa: (XviD asd)

Postprzez mick22 » środa, 10 lut 2010, 15:16

Czas na odcinek 3
[spoiler]Poza wyspą:
Nic nie wnoszący wątek Kate-Claire(Kate zawsze ma nudne), choć pojawił się jako lekarz Ethan , mówił że nie chce kłuć Claire a dobrze pamiętamy co robił jej na wyspie(wszystko jest inaczej bo nie było ich na wyspie?), Aaron wymyślone na poczekaniu(dziwna mina Kate jakby już to słyszała)
Na wyspie
Pisałem ,że Sayid to Jacobe po tym odcinku czas zrewidować swoje zdanie, jest zainfekowany "chorobą" , teraz chcą go zatruć/odtruć czyli raczej siedzi w nim coś złego. Wreszcie Claire aka Francuzka 2 , Dogen powiedział do Jacka,że ona też jest zainfekowana też będzie zabijać. Sawyer opuścił świątynię coś mi się wydaje że dołączy do Bena i "nowego" Locka.Czyli jak zwykle namieszali, ale już taki urok tego serialu. [/spoiler]
Avatar użytkownika
mick22
zawodowiec
zawodowiec
 
Posty: 319
Dołączył(a): czwartek, 22 lis 2007, 11:05

Postprzez An25driu » środa, 10 lut 2010, 17:06

Lost [6x03] (XviD asd) EnglishV+NapisyPL[b] Obrazek

Kod: Zaznacz cały
http://thepiratebay.org/torrent/5352211
Avatar użytkownika
An25driu
sprawdź mnie
sprawdź mnie
 
Posty: 630
Dołączył(a): niedziela, 18 lis 2007, 02:56

Postprzez Bostonq » środa, 10 lut 2010, 22:03

[spoiler]Te sceny - poza wyspą, w tej dziwnej rzeczywistości - faktycznie wskazują, że bohaterowie w jakiś sposób są świadomi (może lepiej byłoby powiedzieć "podświadomi") tego, co się stało na wyspie. Dziwne to jest w sumie w ogóle, bo w pierwszym odcinku widzieliśmy zatopioną wyspę, czyli nie jest tak, że ta "nowa" rzeczywistość jest wyspy pozbawiona, pytanie tylko, w jaki sposób ona tam oddziałuje? Po prawdzie, to na teraz ten wątek - co może nie będzie popularne - zaciekawia mnie bardziej niż ten na wyspie, bo męczy mnie te trochę siłowe "utajemniczanie" postępowania tych "innych innych". Ale za to mamy ładny dialog Hurleya z Sayidem: "I'm not a zombie" :) [/spoiler]
Avatar użytkownika
Bostonq
 

Postprzez Shen » czwartek, 11 lut 2010, 09:28

Mnie juz lost meczy od jakiegos czasu, pojawiaja sie kolejne watki i zagadki a nic sie nie wyjasnia. Gdy ogladalem pierwszy sezon [najlepszy] nie sadzilem ze serial pojdzie w ta strone.
Avatar użytkownika
Shen
 

Postprzez Bostonq » czwartek, 11 lut 2010, 18:12

A w jaką, że tak z ciekawości zapytam? ;)
Avatar użytkownika
Bostonq
 

Postprzez Shedao Shai » czwartek, 11 lut 2010, 21:47

Asd teraz się ucieszysz :D

[spoiler]Jestem bardzo rozczarowany. Nowy odcinek nie podobał mi się ani trochę. Co to za bzdury, Sayid i jego "przywrócenie", ojej, ponakłuwajmy go włócznią, ojej, w nim rośnie ciemność, trzeba mu dać pigułkę, a Sawyerowi jest smutno i biega po dżungli. Koniec odcinka.

No, mamy jeszcze alternatywną rzeczywistość, i uciekającą Kate - i co z tego, się pytam? Jak to się odnosi do...czegokolwiek? Taki zapychacz czasu żeby wyrobić się na te 45 minut? Nudy straszne. Chyba trochę przegięli z tymi tajemnicami, bo nie wiem nawet jak podejść do tej rzeczywistości, przez co wychodzi na jedno - nie obchodzi mnie ona!. Wcześniej flashbacki i flashforwardy mnie czasem przynuzały, zawsze byłem fanem akcji na wyspie, ale bywały i dobre sceny off-island - teraz tylko z umęczeniem czekam aż te sceny miną.

Kiepsko, kiepsko. Czekam na Locke'a, Potwora, wyjaśnienia żółtka - czyli coś za co kocham Lost. A nie takie pierdoły.[/spoiler]
Avatar użytkownika
Shedao Shai
mało przepuszczam
mało przepuszczam
 
Posty: 1014
Dołączył(a): poniedziałek, 19 lis 2007, 23:14
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica

Postprzez Shen » piątek, 12 lut 2010, 10:18

Bostonq napisał(a):A w jaką, że tak z ciekawości zapytam? ;)
Myslalem ze bedzie bardziej realistyczny, w stylu robinsona crusoe, nie spodziewalem sie zabijajacego dymu, wskrzeszania, podrozy w czasie i cholera wie co jeszcze wymysla.
Avatar użytkownika
Shen
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Horror, Paranormal.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron